EURODIF (również: George Besse Enrichment Plant) – zakłady produkcji paliwa jądrowego położone koło miejscowości Tricastin we Francji, obok EJ Tricastin[1].
Zakłady były wspólnym przedsięwzięciem Francji (nadzór projektu), Belgii, Włoch, Hiszpanii i Szwecję, i miały dostarczać paliwa dla reaktorów w tych krajach (podobnie jak holenderskie Urenco)[1]. Dzięki, wówczas najnowszej, technologii dyfuzji gazowej, były w stanie pokryć 1/4 światowego zapotrzebowania na wzbogacony uran. EURODIF formalnie powstał w 1973 roku[2]. Produkcję prowadzono od 1979 do 7 czerwca 2012, kiedy to zaprzestano produkcji paliwa. Funkcję zakładów, których operatorem była Areva, przejęła nowa placówka, George Besse II, która rozpoczęła pracę w kwietniu 2011.[3] EURODIF dostarczał paliwo do ponad 100 reaktorów na świecie, przy wydajności 8 mln SWU[2].
Mohammad Reza Pahlawi, szach Iranu, w 1974 dofinansował projekt pożyczką 1 mld USD na rzecz Francuskiej Komisji Energii Atomowej, w zamian za dostęp Iranu do 10% produkcji zakładów. Francja i Iran zawiązały joint-venture Sofidif (udziały odpowiednio 60% i 40%), które przejęło udziały w EURODIF od Szwecji (która wycofała się z projektu)[4]. W 1977 wyłożył kolejne 180 mln USD na działalność EURODIF. W roku rozpoczęcia produkcji przez zakład wybuchła jednak w Iranie rewolucja islamska. Ajatollah Chomejni nie był zainteresowany energetyką jądrową, więc Iran zerwały porozumienie z EURODIF i zaprzestały dalszych składek na funkcjonowanie przedsiębiorstwa. EURODIF nigdy nie dostarczył żadnego paliwa do Iranu[2].
W końcu Iran wystąpił z żądaniem zwrotu udzielonej pożyczki 1 mld USD. Francja kontrargumentowała, że Iran winien jest przyobiecane, a nie zapłacone, opłaty za zamówione usługi. W 1991 strony weszły w oficjalny spór sądowy w 1991. Iran wygrał postępowanie i otrzymał 1,6 mld USD zwrotu pożyczki i odsetek. Straty firm francuskich zostały pokryte m.in. przez ubezpieczenie eksportowe. Iran pozostał pośrednim udziałowcem EURODIF poprzez Sofidif, posiadające 25% udziałów w przedsięwzięciu[2].
Iran, tuż przed wydaniem wyroku a będąc już objętym zachodnimi sankcjami, zmienił zdanie i zażądał od EURODIF wykonania zamówionych dostaw. Francja stała na stanowisku, że kontrakt z Iranem wygasł w 1990, i że kraj jest objęty sankcjami. Dostaw więc nie wykonano, mimo że Iran formalnie nadal był współudziałowcem EURODIF[2].
Iran do dzisiaj uważa to za dowód, że nie można polegać na zewnętrznych dostawach paliwa jądrowego, i że musi rozwijać własny program wzbogacania uranu. Jest też źródłem niechęci Teheranu do współpracy z Rosją, jako dostawcy paliwa[2].