Księżyc zaszedł (ang. The Moon Is Down) – powieść Johna Steinbecka z 1942 roku.
Krótki utwór psychologiczny o tematyce wojennej autor napisał z myślą o późniejszej inscenizacji teatralnej. Powieść opublikowano w nowojorskim wydawnictwie Viking Press w marcu 1942 roku. Treść nawiązywała do aktualnej sytuacji geopolitycznej, wkrótce pojawiły się przekłady na języki europejskie (francuski, następnie m.in. holenderski, duński, włoski, norweski), publikowane przez nielegalne wydawnictwa w krajach okupowanej Europy. W latach wojny utwór był szeroko znany w Związku Radzieckim[1]. Po wojnie pisarz za powieść tę odznaczony został norweskim Krzyżem Wolności Haakona VII.
Desant batalionu spadochroniarzy niespodziewanie zajmuje przemysłowe miasto na wybrzeżu. Dowódca jednostki, pułkownik Lanser, sprawnie wprowadza rządy okupacyjne. Doświadczony wojskowy stara się postępować w sposób humanitarny wobec miejscowej ludności, twarde reguły wojny narzucają jednak działania, z powodu których coraz bardziej czuje się niewolnikiem bezwzględnego i wrogiego człowiekowi systemu. Spontanicznie powstały i narastający ruch biernego sprzeciwu, a potem czynnego oporu przeciw władzy okupanta – ostatecznie nie pozostawia mu wyboru.
Akcja nie jest umieszczona w konkretnym kraju. Dla zobiektywizowania sytuacji autor nadał postaciom angielskojęzyczne nazwiska (Tonder, Prackle, Loft, Hunter, Winter, Molly, Aleks Morden). Utwór powstał na gruncie doświadczeń I wojny światowej, jak i toczącej się kolejnej wojny. Autor ogólnie przedstawia odwieczny problem wzajemnego stosunku zdobywców i zwyciężonych, hipotetyczną sytuację okupantów i okupowanych umieszczoną w przykładowym kraju podczas przykładowej wojny. Wzmagająca się presja okupanta rodzi rosnący sprzeciw pokonanych przekształacający się w spontaniczny ruch oporu, z którym nie mogą poradzić sobie okupanci. Głównymi postaciami po obu stronach są: burmistrz Orden biorący na siebie moralną odpowiedzialność za ruch odmowy i sprzeciwu rodzący się wśród mieszkańców, oraz dowodzący okupantami płk Lanser – człowiek kulturalny, mądry, ale znający życie i rzemiosło wojenne z jego bezwzględnymi wymaganiami.
Niewielki utwór stanowi mocny okrzyk protestu przeciw trwającej wojnie i wszelkiej wojnie (Wojna jest zdradą i nienawiścią, partactwem kiepskich generałów, męczarnią, zabijaniem, cierpieniem i znużeniem, aż wreszcie kończy się i – nic się nie zmienia, tyle że powstają nowe troski i nienawiści[2]). W tej krótkiej, zwartej fabularnie powieści autor również poglądowo ukazuje, jak przebiega i czym się kończy „humanitarna” okupacja z jej wszelkimi uwarunkowaniami, jak tworzy się pomiędzy ludźmi i narasta wzajemna wrogość i nienawiść. A także – jakie są długofalowe skutki wodzowskiego totalitaryzmu w zetknięciu z „amerykańskim” duchem wolności i obywatelskiego poświęcenia (Zdaje im się, że skoro u nich jest jeden wódz i jedna głowa, u nas musi być podobnie. Wiedzą, że wystarczy odrąbać dziesięć głów i wszystko się u nich zawali. Ale my jesteśmy wolnym narodem, my mamy tyle głów, ilu ludzi, i gdy będzie trzeba, przywódcy wyrosną spośród nas jak grzyby[3]).