Kult Mikołaja II i jego rodziny funkcjonuje oficjalnie w Rosyjskim Kościele Prawosławnym od momentu kanonizacji ostatniego cara, jego żony Aleksandry Fiodorowny, syna Aleksego oraz córek Olgi, Tatiany, Marii i Anastazji. Miała ona miejsce 20 sierpnia 2000. Wszyscy członkowie rodziny carskiej zostali uznani za świętych cierpiętników[a] carskich (ros. Царственные страстотерпцы) i włączeni do Soboru Świętych Nowomęczenników i Wyznawców Rosyjskich. Nieformalne formy czci ostatniego cara i jego bliskich były odnotowywane jeszcze przed tą datą. Kanonizacja wzbudziła jednak żywe kontrowersje i była szeroko dyskutowana przez teologów prawosławnych.
Kult Mikołaja II przybiera, obok form typowych dla prawosławnego oddawania czci świętym (pisanie i kult ikon, publiczne nabożeństwa), także formy krytykowane przez prawosławną hierarchię – nadawanie carowi niekanonicznych tytułów oraz wezwanie do pokuty całego narodu rosyjskiego za jego zabójstwo.
W 1981 Mikołaja II, jego rodzinę i służących kanonizował niekanoniczny[b] Rosyjski Kościół Prawosławny poza granicami Rosji, sankcjonując tym samym kult powszechny wśród rosyjskiej białej emigracji.
W ocenie niektórych autorów nieformalny kult Mikołaja II i jego rodziny zapoczątkował jeszcze patriarcha moskiewski i całej Rusi Tichon. 21 lipca 1918, w czasie Świętej Liturgii w soborze Kazańskiej Ikony Matki Bożej w Moskwie oznajmił on wiernym o rozstrzelaniu ostatniego cara[c]. Tichon stwierdził, że abdykując, Mikołaj II działał z miłości do Rosji i dla jej dobra, podkreślał także, że były car nie opuścił kraju, lecz pragnął cierpieć razem z nim i pogodził się ze swoim losem, nie podejmując żadnych działań na rzecz jego poprawy[1].
Według oficjalnego stanowiska Rosyjskiego Kościoła Prawosławnego wypowiedź Tichona można interpretować jako przyzwolenie na kult Mikołaja II[2]. Zaczął on od tego momentu funkcjonować wśród prawosławnych mieszkańców ZSRR. Wielu z nich umieszczało fotografie Romanowów obok ikon w swoich domach, pojawiły się także pierwsze, jeszcze niekanoniczne, ich ikony[1]. Z czasem zaczęły być one spotykane także w cerkwiach[3]. Czcicielem rodziny carskiej był uznany następnie za świętego biskup Atanazy (Sacharow) (zm. 1962)[4].
W Jekaterynburgu miejscami nieformalnego kultu stały się miejsce rozstrzelania Mikołaja II i jego rodziny[5] oraz uroczysko Ganina Jama, gdzie Czeka ukryła ich szczątki[6]. 16 lipca 1989 na miejscu zniszczonego domu Ipatiewa, miejsca przetrzymywania Romanowów w Jekaterynburgu, odbył się spontaniczny molebień do „męczenników carskich”. Wielu jego uczestników zostało pobitych i aresztowanych przez miejscowe władze. Mimo tego następnego dnia w tym samym miejscu zebrały się tysiące wiernych, zaś dwóch duchownych odprawiło nabożeństwo pokutne[5]. 18 sierpnia 1990 na miejscu domu Ipatiewa wzniesiono pierwszy krzyż, przy którym wierni zbierali się w celu wspólnej modlitwy. Krzyż ten był kilkakrotnie niszczony przez nieznanych sprawców, a następnie wznoszony ponownie. 5 października 1990, według wiernych będących świadkami tego wydarzenia, w momencie stawiania nowego, metalowego krzyża, z nieba w jego kierunku spłynęło nadnaturalne światło[5]. Rok później, w rocznicę zabójstwa Mikołaja II i jego rodziny przez Jekaterynburg przeszła procesja, zakończona odprawioną przez arcybiskupa jekaterynburskiego i kurgańskiego Melchizedeka wielką panichidą. Hierarcha ten wspominał opisywane wydarzenie jako początek jawnego, odbywającego się za zgodą Cerkwi, kultu ostatniego cara[5]. 25 stycznia 1993 arcybiskup Melchizedek stwierdził publicznie, że Mikołaj II i jego rodzina są czczeni lokalnie w Jekaterynburgu, chociaż ich świętości nie potwierdził dotąd Rosyjski Kościół Prawosławny. 17 lipca tego samego roku po raz pierwszy odprawiono Świętą Liturgię w miejscu tajnego pochówku Romanowów[5]. Również w 1993 Święty Synod Rosyjskiego Kościoła Prawosławnego pobłogosławił projekt wzniesienia cerkwi na miejscu domu Ipatiewa, wymieniając wśród grzechów narodu rosyjskiego także carobójstwo[5].
Przekonanie, że zamordowany car i jego rodzina powinni zostać uznani za świętych, było obecne w środowisku rosyjskich emigrantów od lat 30. XX wieku[7]. W 1938 w Brukseli wzniesiono cerkiew św. Hioba, poświęconą w 1950 przez zwierzchnika Rosyjskiego Kościoła Prawosławnego poza granicami Rosji, metropolitę Anastazego. W obiekcie tym przechowywane są przedmioty należące do zamordowanych członków rodziny carskiej, traktowane jak relikwie[8].
O istnieniu szeroko rozpowszechnionego kultu cara Mikołaja II wśród Rosjan przebywających na emigracji mówił w wywiadzie w 1991 zwierzchnik struktur Rosyjskiego Kościoła Prawosławnego w Wielkiej Brytanii, metropolita suroski Antoni[9].
Według niektórych źródeł[3] Mikołaja II i jego rodzinę kanonizował Serbski Kościół Prawosławny. Miało to wynikać ze szczególnego kultu, jakim postać ostatniego cara Rosji darzyli prawosławni Serbowie. Wydana przez monaster Spotkania Włodzimierskiej Ikony Matki Bożej w Moskwie broszura poświęcona carowi informuje, że kwestia uznania Mikołaja II za świętego została po raz pierwszy podjęta przez Serbski Kościół Prawosławny w 1938, z inicjatywy miejscowej emigracji rosyjskiej, nie stwierdza jednak, jaką podjęto w tej kwestii decyzję[10]. Rosyjski teolog prawosławny Aleksiej Osipow zaprzecza, jakoby Patriarchat Serbski kanonizował Mikołaja II i jego rodzinę[11].
Rosyjski Kościół Prawosławny poza granicami Rosji kanonizował Mikołaja II i jego rodzinę jako nowomęczenników w 1981. Do grona świętych zaliczył także ich służących[12] Annę Diemidową, Aleksieja Truppa i Jewgienija Botkina, chociaż niektórzy z nich nie byli wyznania prawosławnego[2]. Kanonizacji tej niemal do ostatniej chwili towarzyszyły kontrowersje, miała ona zarówno zwolenników, jak i przeciwników[7].
Wniosek o kanonizację Mikołaja II i jego rodziny przedstawiła Soborowi Biskupów Rosyjskiego Kościoła Prawosławnego Synodalna Komisja ds. Kanonizacji, kierowana przez metropolitę krutickiego i kołomieńskiego Juwenaliusza, w lutym 1997. Komisja ds. Kanonizacji prowadziła wstępne badania nad życiem i wysiłkami ascetycznymi (cs. podwigi) Romanowów od 1992, gdy otrzymała stosowne polecenie Soboru Biskupów. Odrębna komisja, powołana specjalnie do tego celu, zajęła się zbadaniem dokumentów dotyczących okoliczności śmierci i pochówku Romanowów. Efekty prac przedstawił metropolita Juwenaliusz na kolejnym Soborze Biskupów. W 1997 wydano również drukiem zbiór dokumentów związanych z dotychczasowymi badaniami nad życiem Romanowów[13]. O ile wątpliwości nie budziła kwestia kanonizacji dzieci Mikołaja II, jako niewinnych ofiar morderstwa, część biskupów stanowczo sprzeciwiała się perspektywie uznania za świętych samego cara i jego żony. Arcybiskup niżnonowogrodzki i arzamaski Mikołaj podkreślał, że właśnie Mikołaj II sprzeciwiał się reformom w Rosyjskim Kościele Prawosławnym na początku XX w., uniemożliwił m.in. zwołanie w 1906 Soboru Lokalnego[13]. Przeciwnicy kanonizacji twierdzili także, że abdykacja Mikołaja II przyczyniła się do wybuchu w Rosji wojny domowej[13] – było to powtórzenie stanowiska zmarłego w 1995 metropolity petersburskiego i ładoskiego Jana[11].
W latach poprzedzających kanonizację Mikołaja II pojawił się szereg informacji o cudach, do jakich miało dojść dzięki jego modlitewnemu wstawiennictwu[3]. Miały one charakter uzdrowień, ocalenia rodzin przed rozpadem lub uchronienia mienia cerkiewnego przed członkami niekanonicznych związków wyznaniowych[2]. Ważność tych cudów potwierdzał metropolita kruticki i kołomieński Juwenaliusz, podkreślając przede wszystkim przypadek niewyjaśnionego wyciekania mirry z ikony Mikołaja II[14] oraz pojawiania się na ikonicznych wizerunkach Romanowów krwawych znamion[2]. Po 1991, a przed oficjalną decyzją o uznaniu ostatniego cara za świętego, mimo niepotwierdzenia jego kultu przez Cerkiew wielu kapłanów odprawiało nabożeństwa z modlitwami do niego, zaś media cerkiewne wspominały go jak świętego. Niekanoniczną ikonę rodziny carskiej przewieziono na Athos[11]. Kult cara był rozpowszechniony wśród świeckich prawosławnych[3].
Kwestia kanonizacji budziła żywe kontrowersje. Aleksiej Osipow wymienia podstawowe argumenty jej przeciwników[11]:
Opisywane zjawiska były krytykowane za życia cara przez duchownych uznanych następnie za świętych prawosławnych (Hilarion (Troicki) pisał o „poniżeniu Rosyjskiego Kościoła Prawosławnego” w ostatnich latach Imperium Rosyjskiego, Jan Kronsztadzki o upadku moralnym wywołanym reformami po rewolucji 1905[11]).
Osipow zarzucał również zwolennikom kanonizacji nadawanie jej politycznego charakteru, podkreślając, że śmierć Mikołaja II nie nastąpiła w czasie prześladowań za wiarę, lecz została mu zadana przez przeciwników politycznych; sama śmierć wskutek zabójstwa nie jest podstawą dla kanonizacji. W jego ocenie także pełna pokory i pokuty postawa byłego cara i jego rodziny przed śmiercią nie wystarczy dla uznania ich świętości, ponieważ wielu ludzi w obliczu nieszczęścia przyjmuje podobną[11]. Teolog odrzuca popularne twierdzenie o przyjęciu przez Mikołaja II dobrowolnego męczeństwa za swój naród, nadmieniając, że car dopuszczał możliwość wyjazdu za granicę, a następnie spokojnego życia na Krymie po zakończeniu walk wewnętrznych w Rosji[11]. Podkreśla także, że cuda przypisywane wstawiennictwu rodziny carskiej nie zostały potwierdzone przez Cerkiew, zaś żaden z kanonizowanych duchownych, znający cara za życia, nie wyraził wówczas poglądu o jego świętości[11].
Przyczyny, dla których Synodalna Komisja ds. Kanonizacji uznała Mikołaja II za godnego zaliczenia w poczet świętych wymienił metropolita kruticki i kołomieński Juwenaliusz[2]:
Komisja ds. Kanonizacji podkreślała, że wnioskując o ogłoszenie świętym Mikołaja II nie chce angażować się w politykę i uświęcać ustroju monarchicznego jako takiego[2].
Sobór Biskupów nie rozstrzygnął kwestii kanonizacji Mikołaja II i jego rodziny i zdecydował o przeniesieniu dyskusji w ten sprawie na planowany na rok 2000 Sobór Lokalny. Z nieznanych powodów sobór ten nie został zwołany – w projektowanym terminie odbył się jedynie kolejny Sobór Biskupów. Mimo wcześniejszych ustaleń, hierarchowie podjęli na nowo dyskusję o kanonizacji ostatniego cara i zdecydowali o uznaniu go za świętego, razem z całą najbliższą rodziną. Metropolita niżnonowogrodzki Mikołaj nie był obecny na soborze z powodu choroby[13]. Jako jedyny wątpliwości w kwestii świętości ostatniego cara wyrażał jeden z hierarchów z eparchii na zachodzie Ukrainy[3]. Ostatecznie jednak akt kanonizacji został przyjęty jednogłośnie, w jawnym głosowaniu, 14 sierpnia 2000[3].
Ceremonia kanonizacji miała miejsce 20 sierpnia 2000. Rodzina carska została kanonizowana razem z grupą 860[3] męczenników i wyznawców rosyjskich żyjących w XX wieku. W oficjalnym uzasadnieniu tej decyzji zapisano, iż Mikołaj II i jego rodzina szczerze dążyli do kierowania się w życiu zasadami ewangelicznymi, zaś „zwyciężające zło światło wiary Chrystusowej” uwidoczniło się w cierpieniach rodziny carskiej w czasie przyjmowanego z pokorą uwięzienia, a następnie męczeńskiej śmierci[13]. Decyzja Soboru Biskupów była szeroko komentowana w środkach masowego przekazu[3].
Istnieją informacje, jakoby rodzina carska była już przed 2000 czczona lokalnie[e] w eparchiach jekaterynburskiej, odeskiej, tulczyńskiej, briańskiej i ługańskiej[3]. Informacjom tym zaprzecza Aleksiej Osipow[11].
Jak pisał Osipow, dyskusje wokół kanonizacji Mikołaja II nie miały merytorycznego charakteru; zwolennicy kanonizacji wywierali jawny nacisk na odpowiednie organy cerkiewne, by ostatni car został ogłoszony świętym. W ich wypowiedziach padały nawet oskarżenia osób o innych poglądach o herezję[11]. Z kolei metropolita kruticki i kołomieński Juwenaliusz twierdził, że jedyny nacisk na Cerkiew miał charakter moralny. Podkreślił, że w ciągu trzech lat (1997–2000) przedstawiciele Kościoła otrzymali 22 873 prośby od wiernych z Rosji i zza granicy, by uznać ostatniego cara za świętego[14].
Rosyjski Kościół Prawosławny nie kanonizował służących rodziny carskiej, towarzyszących jej w okresie uwięzienia i rozstrzelanych razem z nią. Decyzję tę uargumentowano brakiem dostatecznych dowodów pobożnego życia służących oraz brakiem świadectw o funkcjonowaniu ich nieformalnego kultu czy częstego wspominania ich w modlitwach przez wiernych[2]. W 2016 r. kanonizowano natomiast nadwornego lekarza Mikołaja II Jewgienija Botkina[15].
W 1993 Rosyjski Kościół Prawosławny wydał list pasterski, w którym jego najwyżsi hierarchowie „w imieniu zmarłych i żywych dzieci Cerkwi” ogłosili skruchę przed Bogiem i ludźmi z powodu grzechu carobójstwa. Stwierdzając, że grzech ten stanowił przekroczenie zarówno prawa boskiego, jak i ludzkiego, podkreślali, że trwa on w „duszy narodu”. Wezwali do skruchy wszystkich Rosjan, niezależnie od poglądów politycznych, ocen historii, stosunku do monarchii i do postaci Mikołaja II[19]. Podobny apel został powtórzony w 1998[19].
Wezwania do ogólnonarodowej pokuty za carobójstwo, przekonanie, iż cały naród rosyjski musi w szczególny sposób wyrazić żal z powodu doprowadzenia do śmierci ostatniego cara stały się praktyką charakterystyczną dla kultu ostatniego cara[11]. W praktykach tego typu brali udział duchowni Rosyjskiego Kościoła Prawosławnego[20], jak również duchowieństwo niekanonicznych związków wyznaniowych powołujących się na tradycję prawosławną[21]. Jawne wezwania do nich są dostrzegalne od 2004[19]. Masowe akty pokuty odbywają się w miejscowości Tajninskoje pod Moskwą (co miesiąc co najmniej od 1998[21]), przy pomniku Mikołaja II, jak również w innych miejscowościach Federacji Rosyjskiej[19]. Według organizatorów tego typu wydarzeń cały naród rosyjski został przeklęty w momencie zabójstwa cara i nie zdejmie z siebie tej klątwy (będzie ona przechodziła z pokolenia na pokolenie), dopóki wspólnie nie wyrazi skruchy za ten czyn[19]. Zwolennicy masowej pokuty często powołują się na słowa patriarchy moskiewskiego i całej Rusi Tichona oraz biskupa San Francisco Jana wzywających do „osądzenia” zabójstwa cara[19].
W 2005 Święty Synod Rosyjskiego Kościoła Prawosławnego stwierdził, że listy z 1993 i 1998 to wystarczające formy wyrażenia skruchy z powodu carobójstwa i organizowanie kolejnych masowych aktów pokuty jest niecelowe[19]. Negatywne opinie o nich wyrażali również indywidualnie patriarcha moskiewski i całej Rusi Aleksy II[19], metropolita woroneski i borysoglebski Sergiusz[20], metropolita kijowski i całej Ukrainy Włodzimierz[19], arcybiskup lwowski i halicki Augustyn[19]. Również Osipow pisał o niekanoniczności tego typu aktów, gdyż ludzie, którzy nie mieli żadnego wpływu na śmierć cara nie powinni uważać siebie za winnych tego wydarzenia ani pokutować z tego powodu[11]. Ks. Aleksandr Usatow pisał, iż prawosławna tradycja nie nakazuje pokutować za cudze grzechy, a jedynie modlić się w intencji innych osób, by ich winy zostały odpuszczone. Dotyczy to przy tym jedynie prawosławnych chrześcijan, którzy przed śmiercią starali się odpokutować za własne grzechy. Przekonanie o przejmowaniu przez kolejne pokolenia odpowiedzialności za winy przodków nie daje się pogodzić z nauką Cerkwi[f][19]. Zdaniem tego samego autora słowa prawosławnych hierarchów przywoływane jako wezwania do pokuty są nadinterpretowane. Zarówno patriarcha Tichon, jak i biskup Jan w jego ocenie oczekiwali od wiernych jedynie moralnego potępienia zabójstwa cara (podobnie, jak każdego innego zabójstwa)[19]. Również list Cerkwi z 1993 dotyczył jego zdaniem wyłącznie tych wiernych, którzy w dowolny sposób mieli związek ze śmiercią cara lub np. usprawiedliwiali ją[19]. Formą pokuty za zabójstwo cara jest już fakt uznania jego świętości przez Sobór Biskupów w 2000[19].
Święty Synod Rosyjskiego Kościoła Prawosławnego stwierdził również w 2005, że niedopuszczalne jest łączenie kultu Mikołaja II z głoszeniem, iż jedyną uprawnioną formą ustroju politycznego jest w Rosji monarchia[19].
Oficjalny tytuł nadany Mikołajowi II w momencie kanonizacji brzmi święty carski cierpiętnik. To samo odnosi się również do pozostałych członków jego rodziny[3]. Mimo tego w mediach, także związanych z Cerkwią, spotyka się niewłaściwe w tym kontekście posługiwanie się tytułem świętego męczennika[16].
W modlitwach i tekstach paraliturgicznych (jak również w drukowanych żywotach i innych źródłach), niezatwierdzonych przez odpowiednie organy Rosyjskiego Kościoła Prawosławnego, Mikołaj II bywa określany przy pomocy innych tytułów uznawanych przez teologów prawosławnych za wątpliwe lub całkowicie niewłaściwe[11]. Jeszcze przed kanonizacją w kontekście tym pojawiały się tytuły car-odkupiciel, pierwszy świecki w ziemskiej Cerkwi, pierwszy orędownik Rusi Niebieskiej przed Tronem Wszechmogącego[11]. Spotykane są również formuły wielkomęczennik[22]
Rosyjski Kościół Prawosławny nie uznaje autentyczności szczątków Romanowów wydobytych z mogiły w uroczysku Ganina Jama, mimo faktu, że zostały one przebadane przez rosyjskich i zagranicznych antropologów, którzy potwierdzili tożsamość zabitych[23]. W związku z tym szczątki wydobyte z grobu i pochowane ponownie w soborze Świętych Piotra i Pawła w Petersburgu nie mogą być traktowane jako święte relikwie[13].