Tryzna przypominała nieco stypę, z tą różnicą, że poza wystawną ucztą i wspominaniem zmarłego urządzano również igrzyska na jego cześć, w skład których wchodziły gonitwy, zapasy i wesołe zabawy w maskach[1]. Obrzęd miał zasięg ogólnosłowiański (wspomina o nim m.in. Powieść minionych lat[2]); miał na celu wprowadzenie duszy w zaświaty i uniemożliwienie jej powrotu pomiędzy żywych, jak również uwolnienie uczestników od zgubnych wpływów duchów zmarłych[1][3].
↑ abSłownik starożytności słowiańskich. T. 6. Wrocław: Ossolineum, 1977, s. 181–182.
↑Najstarsza kronika kijowska. Powieść minionych lat. Wrocław: Ossolineum/DeAgostini, 2005, s. 51. ISBN 83-04-04750-0.
↑„I jeśli kto umierał, to czynili nad nim tryznę, a potem czynili stos wielki i wkładali na ten stos umarłego i spalali, a potem, zebrawszy kości, wkładali je w małe naczynie i stawiali na słupie przy drogach, jak czynią Wiatycze i dziś.” w: Franciszek Sielicki. Powieść minionych lat: Powiest' wriemiennych let. Ossolineum. 1968 „Obyczaje słowiańskie”, s. 219