Autor | |
---|---|
Tematyka | |
Data powstania |
1958-1967 |
Wydanie oryginalne | |
Miejsce wydania | |
Język | |
Data wydania |
1968 |
Wydawca |
Atheneum Press (US), Weidenfeld & Nicolson (UK) |
Pierwsze wydanie polskie | |
Data wydania polskiego |
1975 |
Wydawca | |
Przekład |
Podwójna helisa. Historia odkrycia struktury DNA (ang. The Double Helix: A Personal Account of the Discovery of the Structure of DNA) – autobiograficzna książka amerykańskiego genetyka Jamesa Watsona opisująca historię odkrycia struktury DNA. Opublikowana w 1968[1], w Polsce po raz pierwszy wydana w 1975 w przekładzie Włodzimierza Zagórskiego pod nieprawidłowym[a] tytułem Podwójna spirala: relacja naoczna o wykryciu struktury DNA przez Wydawnictwo „Wiedza Powszechna” w serii Omega[2]. W 1995 książkę wznowiła oficyna Prószyński i S-ka w serii „Na ścieżkach nauki” już pod właściwym tytułem[3].
Początkowo książka miała nosić tytuły Honest Jim i Base Pairs[4].
Autor, laureat Nagrody Nobla w dziedzinie fizjologii lub medycyny w 1962, przedstawia okoliczności, które doprowadziły w lutym 1953 do „bodaj największego odkrycia naukowego XX wieku”[5] – odkrycia struktury DNA. Ta „błyskotliwa i pełna anegdot opowieść”[5] opisuje lata 1951–1953, kiedy 23-letni Watson, „genialne dziecko genetyki”, przybył do Europy, by odbyć staż naukowy. Po rocznym pobycie w Kopenhadze trafił do laboratorium Cavendisha, prowadzonego przez sir Lawrence’a Bragga na Uniwersytecie Cambridge, gdzie zaczął pracować z Francisem Crickiem. Współpracował także z innymi naukowcami zaangażowanymi w badania DNA, z których najważniejsi okażą się Rosalind Franklin i Maurice Wilkins. Praca wkrótce przerodziła się w wyścig z, działającym w USA Linusem Paulingiem o to, kto pierwszy opisze prawidłowo strukturę DNA. Wśród wybitnych umysłów tej epoki, z którymi kontaktował się autor byli m.in.: Herman Kalckar, Max Perutz, John Kendrew, Hugh Huxley, Erwin Chargaff[6].
Watson w swej książce „opowiada (...) nie tylko o nauce, ale i o ludziach. Opisuje wady i dziwactwa swoich bohaterów, wybitnych uczonych i laureatów Nagrody Nobla. To chyba jedyna książka pokazująca tak otwarcie «robienie» nauki”[7]. Autor pisze: „Próbowałem przy tym oddać atmosferę Anglii lat powojennych, tej Anglii, która była areną najważniejszych wydarzeń z tym związanych”[8].
Watson nie ukrywa subiektywnego charakteru swoich wspomnień, pisze m.in.: „W książce tej przedstawiłem moją własną wersję historii odkrycia struktury DNA” oraz „wiele uwag w tej książce może wydać się jednostronnymi lub niezbyt fair, ale to przecież cecha bardzo ludzka (...). W każdym razie opowiadanie to przedstawia mój sposób widzenia idei, ludzi i mnie samego w latach 1951–1953”[8].
W 1998 wydawnictwo Modern Library umieściła pracę na 7. pozycji na liście 100 najlepszych książek faktu XX wieku[9]. W 2012 została uznana przez Bibliotekę Kongresu za jedną z 88 książek, które ukształtowały Amerykę[10]. W 2016 tygodnik „The Guardian” umieścił ją na 15. pozycji 100 najlepszych książek faktu[11].
Autor polskiego przekładu, Włodzimierz Zagórski, nazywa pracę „może najbardziej żywym opisem odkrycia naukowego, jaki zna”[12].
Watson przed publikacją wysłał robocze kopie tekstu najważniejszym osobom, które zostały w nim przedstawione. Crick, Wilkins i Bragg wyrazili swoją dezaprobatę, nie pochwalając opisów ich samych, a zwłaszcza Rosalind Franklin. Pomimo dokonanych zmian, żaden z nich nie był usatysfakcjonowany i naukowcy zagrozili, że uniemożliwią publikację na drodze sądowej. Francis Crick pisał w listach do Watsona m.in.: „Mój sprzeciw dotyczy szerokiego rozpowszechniania książki, która rażąco narusza moją prywatność i nie znalazłem argumentu, który odpowiednio usprawiedliwia takie naruszenie przyjaźni” (My objection, in short, is to the widespread dissemination of a book which grossly invades my privacy, and I have yet to hear an argument which adequately excuses such a violation of friendship). Kontrowersje spowodowały, że Harvard University Press, wydawnictwo macierzystej uczelni Watsona, nie zdecydowało się na publikację książki[4].
James Watson jest krytykowany za fragmenty swej książki odnoszące się do Rosalind Franklin. Jego nastawienie określa się jako seksistowskie i protekcjonalne, a nawet pogardliwe[13], można także odnieść wrażenie, że naukowiec określał ją jako trudnego współpracownika i mizantropa[14]. W epilogu Watson przyznaje, że jego „pierwsze oceny dotyczące jej osoby, i to zarówno pod względem naukowym, jak i prywatnym [...] były często błędne” oraz „obaj zaczęliśmy cenić jej prawość i wielkoduszność, zdając sobie sprawę – o całe lata za późno – z tego, jak wielki wysiłek czeka rozumną kobietę, zanim zostanie zaakceptowana przez świat naukowców”[15].
Watson w swej książce nie ukrywa także, że dane wypracowane przez Franklin, otrzymał do wglądu wraz z Crickiem od Maurice’a Wilkinsa bez zgody i wiedzy autorki[13].