![]() | |
Imię i nazwisko |
Karol Antoni Juliusz Sym |
---|---|
Data i miejsce urodzenia |
3 lipca 1896 |
Data i miejsce śmierci |
7 marca 1941 |
Zawód | |
Współmałżonek | |
Lata aktywności |
1925–1941 |
Igo Sym, właśc. Karol Antoni Juliusz Sym (ur. 3 lipca 1896 w Innsbrucku, zm. 7 marca 1941 w Warszawie) – polski, austriacki i niemiecki aktor, kolaborujący podczas II wojny światowej z nazistami, zastrzelony z wyroku Związku Walki Zbrojnej.
Był synem Polaka, leśnika Antoniego Syma, i Austriaczki, Julianny Anny Seppi. Brat biochemika Ernesta i Alfreda (1894–1973) – również aktora i kompozytora muzyki poważnej.
W I wojnie światowej walczył cztery lata w szeregach Armii Austro-Węgier, dosłużył się stopnia porucznika. Po odzyskaniu przez Polskę niepodległości służył w piechocie do 1921. Następnie pracował jako urzędnik. 20 czerwca 1920 w Warszawie ożenił się z Heleną Ritą Zdzisławą Fałatówną, córką Juliana, z którą miał syna, Juliana Piotra. Małżeństwo zakończyło się rozwodem w 1923. Julian Piotr Sym zmarł na zapalenie opon mózgowych w wieku siedmiu lat w 1929, a dwa lata później matka chłopca Helena Niemczewska (po rozwodzie z Symem wyszła za mąż za adwokata Mariana Niemczewskiego) popełniła samobójstwo[1][2] .
Sym był absolwentem Instytutu Filmowego, prywatnej szkoły aktorstwa filmowego Wiktora Biegańskiego[3] . Debiut w filmie – Wampiry Warszawy z 1925 – umożliwiły Symowi uroda[4] i wyniesiona z wojska sprawność fizyczna. Grywał głównie eleganckich mężczyzn, arystokratów i wojskowych. Dwa lata po debiucie aktorskim wyjechał do Wiednia. Podpisał tam kontrakt na wyłączność ze studiem „Sascha-Filmindustrie AG”, gdzie potem przez rok sprawował funkcję prezesa. Od 1929 pracował głównie w Niemczech, na ekranie partnerował m.in. Marlenie Dietrich i Lilian Harvey. Z tą pierwszą łączył go ponoć przelotny romans[5].
Na początku lat 30., po zdaniu egzaminu aktorskiego w Polsce, zaangażował się w warszawskich teatrach rewiowych „Banda” i „Hollywood”. Od tego czasu rzadko, jak na wcześniejszą sławę filmowego amanta, występował na dużym ekranie. Pojawiał się głównie w drugoplanowych rolach, prawdopodobnie z powodu kłopotów z bezbłędnym opanowaniem języka polskiego, co w epoce kina dźwiękowego stało się dla aktorów koniecznym wymogiem[3] . Skupił się na karierze estradowej, celując w sztuki muzyczne z lżejszego repertuaru, śpiewał recitale, a jego popisowym numerem było akompaniowanie sobie grą na pile[6]. W rozmowach nie akceptował atmosfery nazistowskich Niemiec, cały czas pracując w Polsce[7] . Jednakże w 1937 zagrał w niemieckim filmie Serenade, gdzie odtwarzał rolę Ferdinanda Lohnera.
Po wybuchu II wojny światowej Sym pozostał w Warszawie. Podczas obrony miasta pracował w Straży Obywatelskiej: kopał rowy przeciwlotnicze, wydobywał rannych spod gruzów. Po kapitulacji stolicy i rozpoczęciu działań władz okupacyjnych na początku pracował w magistracie jako tłumacz i w wojskowej komendanturze rejestrującej pojazdy[8] .
Jeszcze przed wojną sądzono, że Sym był agentem Abwehry, ale do kwietnia 1940 wywiad ZWZ nie znalazł na to dowodów[9] . Dopiero 12 lipca 1940, po czwartym zbadaniu sprawy Syma, stwierdzono niezbicie jego współpracę z Niemcami[10] . Śledztwo w tej sprawie, na zlecenie „dwójki”, prowadził Roman Niewiarowicz, reżyser Teatru Komedia, potem w podziemiu oficer wywiadu ofensywnego WW-72 (Wywiad Wschód), noszący pseudonim „Łada”[11] . Zadanie obserwacji Syma oficerowie „dwójki” powierzyli Niewiarowiczowi jeszcze w 1939, w konsulacie polskim w Budapeszcie, w czasie ewakuacji polskich władz[12] .
Pod koniec 1939 Sym rozpoczął współpracę z okupantem, proponując odbudowę środowiska teatralnego w Warszawie. Propagandaabteilung (urząd propagandowy Generalnego Gubernatorstwa) powierzył mu stanowisko dyrektora Theater der Stadt Warschau (ex Teatr Polski) oraz zarządzanie kinem nur für Deutsche „Helgoland” (przedwojenne „Palladium” przy ul. Złotej 7/9). Otrzymał też koncesję na prowadzenie Teatru Komedia przy ul. Kredytowej 14[13]. W 1940 organizował werbunek polskich aktorów do antypolskiego filmu Heimkehr[14]. Chociaż Sym często posuwał się w swojej działalności do gróźb i szantaży, aktorzy, którzy odmówili gry w tym filmie, nie ponieśli z tego tytułu żadnych represji ze strony Niemców[15] . W okupowanej stolicy doradzał w sprawach imprez kulturalnych i środowiska artystycznego gubernatorowi dystryktu warszawskiego Generalnego Gubernatorstwa Ludwigowi Fischerowi[16].
Wbrew opinii z okresu wojny, nie przyczynił się do aresztowania ukrywającej się Hanki Ordonówny, ale też odmówił pomocy w jej uwolnieniu[17] . Udało mu się uzyskać zwolnienie z obozu niemieckiego dla jego brata Alfreda, powołując się na jego austriackie pochodzenie[11] .
W dniu 5 marca 1941 z oskarżenia prokuratora Tadeusza Dyzmańskiego za współpracę z okupantem Wojskowy Sąd Specjalny ZWZ wydał wyrok śmierci na Syma. Dokument wyroku nie zawierał opisu materiału dowodowego, uzasadnienia wyroku oraz składu orzekającego[2] . Zamach (tzw. akcję wyrokową) przeprowadził 7 marca 1941 zespół bojowy „ZOM” kontrwywiadu Okręgu Warszawa-Miasto ZWZ, w składzie[1] :
Porucznik „Zawada” tak opisywał zamach w wywiadzie dla konspiracyjnego pisma „Demokrata” w sierpniu 1944[13]:
[Sym] mieszkał na czwartym piętrze przy ul. Mazowieckiej 10. O godzinie 7.10 zapukaliśmy do drzwi.
Otworzyła służąca. – Czy pana dyrektora Syma możemy prosić?” – W tej chwili ukazał się Sym. – Czy pan Igo Sym?” – Tak. Czym mogę panom służyć?”
W tej chwili wystrzeliłem, mierząc z Visa prosto w serce. Strzał był celny. Szpicel upadł na twarz bez jęku. Ze schodów zbiegliśmy pędem. Później spokojnie rozeszliśmy się do domów[a].
Więcej informacji na temat okoliczności śmierci Igo Syma przekazała sąsiadka Symów Aniela Lawińska, żona aktora i reżysera Ludwika Lawińskiego. Kiedy wykonawcy wyroku udali się do mieszkania Syma, znajdowali się w nim, oprócz aktora, jego matka Julianna oraz brat Fred z żoną. Kilka godzin przed śmiercią Igo Sym odebrał z dworca kolejowego swojego starszego brata, którego udało mu się uwolnić z Oflagu. To właśnie bratowa Syma, a nie służąca, otworzyła drzwi wykonawcom wyroku[18][11] . Igo Sym został z honorami niemieckimi pochowany 12 marca 1941 na cmentarzu Powązkowskim[19] .
Zamach wywarł bardzo duże wrażenie w środowisku niemieckim. Niemcy wykorzystali go jednak również jako uzasadnienie rozpoczęcia represji wobec polskiej ludności cywilnej, a szczególnie środowiska artystycznego. W odwecie aresztowali 18 kobiet i ok. 100 mężczyzn[20] . Wśród nich znaleźli się m.in. Stefan Jaracz, Leon Schiller, Zbigniew Sawan, Janusz Warnecki, Elżbieta Barszczewska i Zofia Małynicz. Większość z nich została wywieziona do KL Auschwitz, wszyscy z wymienionych przeżyli[21][20] . 11 marca 1941 w Palmirach rozstrzelano 21 osób[22] .
Tuż po zamachu rozplakatowano listy gończe za aktorami podejrzewanymi o udział w akcji – małżeństwem Ireną Górską i Dobiesławem Damięckim, gdyż ktoś doniósł specjalnej grupie dochodzeniowej „Mordkommision Igo Sym”, że Damięcki w barze aktorów w podziemiach Teatru Polskiego opowiadał w niewybredny sposób, co Polacy myślą o obnoszącym się ze swoją pozycją Symie. Na tej podstawie gestapo powiązało ich z zamachem i aktorska para do końca wojny musiała się ukrywać[21].
Przygotowując wykonanie wyroku, Roman Niewiarowicz proponował otruć Igo Syma, motywując to obawą przed niemieckim odwetem. Komenda Główna ZWZ ponowiła rozkaz zastrzelenia, zaznaczając, że w tym wypadku właśnie chodzi o silny wstrząs dla społeczeństwa i danie dowodu, że polskie władze podziemne działają[13][2] .
Generał Kazimierz Sosnkowski 21 marca 1941 napisał z Londynu list do generała Stefana Grota-Roweckiego z żądaniem wyjaśnień, czy organizacja wojskowa ma coś wspólnego z tym faktem i przypomniał, że wyroki śmierci wydane przez sądy kapturowe związku podlegają zatwierdzeniu przez Delegata Rządu. Zwrócił też uwagę na to, aby przy każdej tego typu akcji … rozważyć, czy nie lepiej poniechać tego rodzaju aktów terroru, jak zabójstwo Igo Syma, ze względu na ofiary, jakie za sobą pociągają[23] .
Opinia aktorki Marii Malickiej o Igo Symie przedstawiona w 1986[24] :
Sym to był sfrustrowany człowiek. Przed wojną próbował w kilku filmach, w teatrze, ale jakoś mu nie szło. Tyle tylko, że był to naprawdę ładny chłopak. Miał serię niepowodzeń, a był niesłychanie ambitny. I gdy Niemcy zaproponowali mu dyrekcję wielkiego teatru, przewróciło mu się w głowie. Ale do obozu chyba nie wysyłał.
Co temu winien Zygmuś, że jest taki śliczny?
On jest, jak Igo Sym, Nowarro, Chevalier
A że w kobietach wzbudza zapał erotyczny
Co temu winien jest nasz Zygmuś, pytam się!
Jak Chaplin krok
Jak Mozżuchin wzrok
A tors, jak Rod La Rocque
Lub Igo Sym
Nie ma takiej rzeczy, której ty nie znałabyś:
umiesz czyścić, prać, pływać, w golfa grać,
szyć sukienki, konno jeździć, nosem puszczać dym
i uwodzić tak, jak Igo Sym.
Nikodem, Nikodem
Nie równaj nawet się z Bodem
Przy tobie Bodo i Igo Sym
Też są byle kim