Japonaiserie (obrazy Vincenta van Gogha)

Kurtyzana (według Eisena)
De courtisane
Ilustracja
Autor

Vincent van Gogh

Data powstania

wrzesień/październik 1887

Medium

olej na płótnie

Wymiary

105,0 × 60,5 cm

Miejsce przechowywania
Miejscowość

Amsterdam

Lokalizacja

Muzeum Vincenta van Gogha

Japonaiserie (fr., pol. japońskość, japońszczyzna[1]) – termin wprowadzony przez holenderskiego malarza postimpresjonistycznego Vincenta van Gogha na określenie wpływu sztuki japońskiej na malarstwo europejskie. Terminu tego użył po raz pierwszy w liście do brata Theo w 1885 przypisując jego autorstwo francuskiemu pisarzowi Jules'owi de Goncourtowi[2].

Tło historyczne

[edytuj | edytuj kod]

Przed 1854 handel z Japonią był zmonopolizowany przez Holandię, a pośrednikiem w wymianie towarowej była wyspa Dejima. Większość towarów sprowadzanych do Europy stanowiła porcelana i wyroby powlekane lakierem. Wymuszony przez Stany Zjednoczone traktat z Kanagawy oznaczał zakończenie 220-letniego okresu samoizolacji Japonii i otwarcie na handel z Zachodem.

Artyści tacy jak Édouard Manet, Edgar Degas i Claude Monet, a w ślad za nimi van Gogh, rozpoczęli kolekcjonowanie tanich japońskich drzeworytów zwanych ukiyo-e. Również Vincent i Theo zgromadzili pokaźną kolekcję tego typu dzieł sztuki, obecnie eksponowaną w Muzeum Vincenta van Gogha w Amsterdamie[3].

W liście do Theo z ok. 5 czerwca 1888 Vincent zauważył:

Co do pobytu na południu, nawet jeżeli tu jest drożej – spójrz, tu się kocha japońskie malarstwo, tu się doświadcza jego wpływu – to łączy wszystkich impresjonistów – i to bez jeżdżenia do Japonii, innymi słowy, ekwiwalent Japonii jest tu, na południu. Tak więc myślę, że przyszłość nowej sztuki leży przede wszystkim na południu.[4]

Miesiąc później napisał:

Sztuka japońska upada w swojej ojczyźnie, a ożywa na nowo wśród impresjonistów francuskich.[5]

Wpływ sztuki japońskiej na Vincenta van Gogha

[edytuj | edytuj kod]

Zainteresowanie van Gogha japońskimi drzeworytami ukiyo-e datuje się od czasu jego pobytu w Arnhem, kiedy interesował się on ponadto teorią koloru Eugène'a Delacroix i kiedy używał tych drzeworytów do dekoracji swej pracowni.

Jednym z powiedzeń de Goncourta było “japońszczyzna na zawsze”. No cóż, te doki to jedna wielka japońszczyzna, fantastyczne, niezwykle, dziwne – przynajmniej na takie wyglądają. Chciałbym tam pójść z Tobą, żeby zobaczyć, czy patrzymy na rzeczy tak samo. Tam zawsze można coś robić, miejskie krajobrazy, postacie najróżniejszych typów, okręty jako temat centralny z wodą i niebem, delikatnie szarymi – to przede wszystkim japońszczyzna. To znaczy – postacie tam są zawsze w ruchu, widzi się je w najdziwniejszych pozach, wszystko fantastyczne, a ich spontaniczne pojawianie się to ciekawe kontrasty.[6]

Podczas swego późniejszego pobytu w Paryżu, gdzie modny stał się wpływ sztuki japońskiej na twórczość impresjonistów, van Gogh zaczął gromadzić kolekcję drzeworytów ukiyo-e i w końcu handlować nimi z bratem Theo. W tym samym czasie sporządził trzy kopie na ich podstawie, Kurtyzanę i dwa szkice według Hiroshige Andō.

Van Gogh rozwijał wyidealizowaną koncepcję artysty japońskiego, która zawiodła go do Żółtego Domu w Arles, żeby uczynić zeń utopijną kolonię artystyczną z udziałem Paula Gauguina.

W 1888 jego entuzjazm dla sztuki japońskiej osłabł jednak na rzecz impresjonizmu:

Na szczęście wiemy więcej o francuskich Japończykach, impresjonistach. To jest definitywnie sedno i główna sprawa. Tak więc sztuka japońska, właściwie ujmując, mająca już swoje miejsce w kolekcjach, niemożliwa do odnalezienia w samej Japonii, stała się sprawą drugorzędną."[7]

Handel drzeworytami ukiyo-e doprowadził van Gogha do kontaktu z Siegfriedem Bingiem, niemieckim kolekcjonerem i mecenasem sztuki, prominentnym propagatorem sztuki japońskiej na Zachodzie i jednym z prekursorów Art Nouveau[8].

Charakterystyczna dla drzeworytów ukiyo-e była prostota tematu, charakterystyczne wykonanie ich kompozycji, śmiałe i pewne kontury, nieobecność perspektywy lub niezwykłość tejże, beznamiętne płaszczyzny zuniformizowanego koloru i światła, nieobecność chiaroscuro i skupienie się na dekoracyjności. Jedną lub kilka z tych cech odnaleźć można w malarstwie van Gogha po jego wyjeździe w Antwerpii.

Kurtyzana (według Eisena Keisaia)

[edytuj | edytuj kod]
Szkic kurtyzany wykonany przez van Gogha
Strona tytułowa "Paris Illustré "Le Japon" vol. 4, maj 1886, nr 45-46

Majowe wydanie francuskiego magazynu ilustrowanego "Paris Illustré" z 1886 było poświęcone sztuce japońskiej i opatrzone wstępem japońskiego marszanda Tadamasa Hayashi, który mógł stanowić inspirację utopijnego wyobrażenia van Gogha na temat sztuki japońskiej:

Pomyśl tylko: czyż to nie prawie nowa religia, to czego nas uczą ci Japończycy, którzy są tak prości i żyją w naturze tak, jakby sami byli kwiatami? Wydaje mi się, że nie będziemy zdolni do zgłębiania sztuki japońskiej, jeżeli nie staniemy się szczęśliwsi i weselsi, co sprawi, że powrócimy do natury, pomimo naszej edukacji i naszej pracy w świecie konwencji.[9]

Na okładce czasopisma znajdował się rewers kolorowego drzeworytu Keisai Eisena przedstawiający japońską kurtyzanę (oiran). Van Gogh skopiował i powiększył ilustrację, aby na jej podstawie namalować swój obraz.

Kopie według Hiroshige

[edytuj | edytuj kod]
na lewo: Hiroshige: Plum Estate, Kameido 1857; z: "One Hundred Famous Views of Edo"; 33.66 × 21.91 cm; Brooklyn Museum, na prawo: Kwitnąca śliwa van Gogha, Paryż, wrzesień-październik 1887, nr kat.: F 371, JH 1296[10], Muzeum Vincenta van Gogha
na lewo: Hiroshige: Wieczorny deszcz w Atake i Wielki Most, na prawo: Most w deszczu van Gogha, Paryż, wrzesień-październik 1887, nr kat.: F 372, JH 1297, Muzeum Vincenta van Gogha

Van Gogh sporządził kopie dwóch drzeworytów Hiroshige. Udoskonalił ich kolorystykę i dodał krawędzie wypełnione kaligrafami japońskimi, zapożyczonymi z innych drzeworytów.

Zazdroszczę Japończykom tej niesłychanie czystej klarowności we wszystkich ich pracach. One nigdy nie są nudne, nigdy nie wydają się czymś zrobionym w pośpiechu. Wydają się tak proste, jak oddech. Kilkoma prostymi pociągnięciami przedstawiają oni figurę tak, jakby to było równie łatwe, co zapięcie guzików w kamizelce.[11]

Zobacz też

[edytuj | edytuj kod]

Przypisy

[edytuj | edytuj kod]
  1. Wiesław Juszczak: Postimpresjoniści. Warszawa: Wydawnictwa Artystyczne i Filmowe, 1985, s. 103. ISBN 83-221-0258-5.
  2. Van Gogh Museum: To Theo van Gogh. Antwerp, Saturday, 28 November 1885.. [dostęp 2011-03-26]. (ang.).
  3. Van Gogh Museum: Japanese prints. Catalogue of the Van Gogh Museum’s collection. [dostęp 2011-03-26]. [zarchiwizowane z tego adresu (2011-07-27)]. (ang.).
  4. Van Gogh Museum: To Theo van Gogh. Arles, on or about Tuesday, 5 June 1888.. [dostęp 2011-03-26]. Cytat: Pour ce qui est de rester dans le midi, meme si c’est plus cher – Voyons, on aime la peinture Japonaise, on en a subi l’influence – tous les impressionistes ont ca en commun – et on n’irait pas au Japon c. à d. ce qui est l’equivalent du Japon, le midi.– Je crois donc qu’encore après tout l’avenir de l’art nouveau est dans le midi. (fr.).
  5. Van Gogh Museum: To Theo van Gogh. Arles, Sunday, 15 July 1888.. [dostęp 2011-03-26]. Cytat: L’art japonais en decadence dans sa patrie reprend racine dans les artistes Francais impressionistes. (fr.).
  6. Van Gogh Museum: To Theo van Gogh. Antwerp, Saturday, 28 November 1885.. [dostęp 2011-03-26]. Cytat: One of De Goncourt’s sayings was ‘Japonaiserie for ever’. Well, these docks are one huge Japonaiserie, fantastic, singular, strange — at least so one can see them. I’d like to walk with you there to find out whether we look at things the same way. One could do anything there, townscapes — figures of the most diverse character — the ships as the central subject with water and sky in delicate grey — but above all — Japonaiseries.I mean, the figures there are always in motion, one sees them in the most peculiar settings, everything fantastic, and interesting contrasts keep appearing of their own accord. (ang.).
  7. Van Gogh Museum: To Theo van Gogh. Arles, Sunday, 15 July 1888.. [dostęp 2011-03-26]. Cytat: Fortunately, we know more about the French Japanese, the Impressionists. That’s definitely the essence and the main thing. So Japanese art, properly speaking, already with its place in collections, already impossible to find in Japan itself, is becoming of secondary interest. (fr.).
  8. Van Gogh Museum: To Theo van Gogh. Arles, Sunday, 8 or Monday, 9 July 1888.. [dostęp 2011-03-26]. (ang.).
  9. Van Gogh Museum: To Theo van Gogh. Arles, Sunday, 23 or Monday, 24 September 1888.. [dostęp 2011-03-26]. Cytat: Just think of that; isn’t it almost a new religion that these Japanese teach us, who are so simple and live in nature as if they themselves were flowers? And we wouldn’t be able to study Japanese art, it seems to me, without becoming much happier and more cheerful, and it makes us return to nature, despite our education and our work in a world of convention. (ang.).
  10. Podane numery identyfikacyjne oparte sa na 2 kompletnych katalogach dzieł van Gogha: katalogu Catalogue raisonné (1928 & 1970) Jacoba Baarta de la Faille (F) i kompilacji Jana Hulskera (1978, popr. 1989) (JH))
  11. Ingo F. Walther, Peter Glücksam (tłum.): Van Gogh Basic Art Album. Taschen Gmbh, 2001, s. 25. ISBN 3-8228-1128-9. (szw.).

Linki zewnętrzne

[edytuj | edytuj kod]