Data i miejsce urodzenia |
11 lipca 1951 |
---|---|
Data i miejsce śmierci |
5 października 1998 |
Alma Mater | |
Dziedzina sztuki | |
Strona internetowa |
Krzysztof Jung (ur. 11 lipca 1951 w Warszawie, zm. 5 października 1998 tamże) – polski malarz, grafik, performer, pedagog, twórca koncepcji teatru plastycznego.
Studiował na Wydziale Architektury Wnętrz Akademii Sztuk Pięknych w Warszawie w latach 1971–1976. Po studiach związał się z Galerią Repassage[1], którą prowadził w latach 1978–1979 (nosiła wtedy nazwę Repassage 2) i w której działał aż do jej zamknięcia w grudniu 1981. Tworzył w pierwszym okresie polskiego performance. W 1983, pod wpływem namów Wojciecha Karpińskiego i nawiązanego wtedy kontaktu z Józefem Czapskim, zajął się poważnie malarstwem. Zainteresował go przede wszystkim pejzaż, obrazy o mocnym, nasyconym kolorze, któremu artysta nadawał też rolę symboliczną. Od 1988 artysta tworzył i publikował w Zeszytach Literackich rysunkowe portrety wybitnych twórców, m.in. Józefa Czapskiego, Zbigniewa Herberta, Konstantego Jeleńskiego, Czesława Miłosza[2].
Najbardziej charakterystycznym elementem działań i performances Krzysztofa Junga była koncepcja teatru plastycznego, tzw. nitkowania – omotania nicią ludzi, przedmiotów, pomieszczeń. Po raz pierwszy zastosował je w pracy dyplomowej Wizualne i niewizualne aspekty przestrzeni (1976). Składał się na nią environment – zanitkowanie przestrzeni oraz performance – nagi mężczyzna siedzący na krześle uwalniał się z „kokonu”, którym omotał go artysta. Najlepszym przykładem nitkowań jest tryptyk wykonany w marcu 1978 w Galerii Repassage. Złożyły się na nie environment Krzesło – rama krzesła zawieszona tuż nad podłogą na nieregularnej sieci utkanej z cienkiej nici, oraz dwa performances – Przemiana oraz Miłość. Ideą koncepcji teatru plastycznego było poszukiwanie wspólnego, wizualnego i zarazem sensualnego odpowiednika doznań zmysłowych[3]. W opinii Pawła Leszkowicza:[4] (...) Właśnie performance, czyli działania Krzysztofa Junga z końca lat 70. w kontrkulturowej warszawskiej galerii Repassage (1971-1981) uważam za jego najwybitniejszy wkład w eksperymentalną sztukę w Polsce i w przestrzeń płciowej i seksualnej odmienności. (...) Trudno w całej kulturze wizualnej PRL-u o inną równie homoerotyczną obecność. Pomijam oczywiście wszelkie homofobiczne, poniżające przywołania homoseksualizmu, produkowane w celu patologizacji tożsamości. W ich kontekście poważne i poetyckie akcje Junga mają w sobie psychiczną i analityczną głębię refleksji nad związkiem i męskością. Skupienie i rytualny aspekt teatru plastycznego, chronił również te działania przed śmiesznością zarezerwowaną dla homoerotyzmu w komediach polskich tego okresu. (...) Centralne miejsce w polskiej artystycznej i homoerotycznej męskości należy do Krzysztofa Junga, który został przez Grzegorza Kowalskiego[1] uznany za pioniera sztuki ciała, która tak zdominowała polską scenę artystyczną w latach 90.[5]
W okresie współpracy z galerią Repassage aranżował też działania uliczne, w których krytycznie komentował otaczającą rzeczywistość społeczno-polityczną. Drugim wątkiem jego sztuki było malarstwo i rysunek. Artysta od czasów studenckich stale rysował, w latach 70. tworząc serie stylizowanych, perfekcyjnych w detalach przedstawień owadów, motywów erotycznych czy scen inspirowanych literaturą (m.in. Przemianą Kafki). W latach 80. czerpie inspirację z licznych podróży po Europie, o czym pisze Wojciech Karpiński: Potrzebowałem pomocy w ożywieniu głosu, ożywieniu spojrzenia. Takim momentem wewnętrznego rozluźnienia i skupienia zarazem, „oderwania się od nieprzyjaciela” (jak to nazywam w swoim prywatnym języku) i zwrócenia się ku sobie i ku światu, było pojawienie się Krzysztofa Junga w Paryżu. Mój przyjaciel malarz miał w sobie, w dobrych chwilach, władzę rozjaśniania świata. W takim nastroju pojechałem w końcu grudnia 1984 roku do Rzymu, razem z Krzysztofem Jungiem, również zaproszonym przez Miriam Chiaromonte. Powróciłem na via Ofanto. Pokazywałem z radością Wieczne Miasto młodemu artyście, który pierwszy raz oglądał je swoimi intensywnymi oczami, a wtedy właśnie powrócił po okresie skrajnie nowoczesnych działań do klasycznych form wypowiedzi plastycznych. Pod wpływem obrazów Józefa Czapskiego namalował serię wspaniałych pejzaży (przywiózł je do Paryża z Warszawy). On także potrzebował odnowienia i wzmocnienia języka, który umożliwiłby mu twórczą rozmowę ze światem. Byłem jednak w czasie tego pobytu rozdarty między chęcią spacerów z Krzysztofem Jungiem po Rzymie a pokusą, nie mniej silną, zamknięcia się w gabinecie Nicoli Chiaromontego i skupienia nad jego tekstami[6].
Zmarł na astmę. Pochowany na Cmentarzu Wojskowym na Powązkach w Warszawie (kwatera K-1-35)[7].
Wybrane wystawy zbiorowe: