Gatunek | |
---|---|
Rok produkcji |
1965 |
Data premiery |
11 czerwca 1965 |
Kraj produkcji | |
Język | |
Czas trwania |
104 min |
Reżyseria | |
Scenariusz |
Tadeusz Konwicki |
Główne role |
Zbigniew Cybulski |
Muzyka | |
Zdjęcia | |
Scenografia | |
Kostiumy | |
Montaż | |
Produkcja |
Salto – polski film psychologiczny z 1965 roku w reżyserii i według scenariusza Tadeusza Konwickiego.
Do sennego miasteczka na Ziemiach Odzyskanych przybywa tajemniczy gość, który uprzednio wyskoczył z pędzącego pociągu[1]. Przekraczając rzekę, przedstawia się mieszkańcom raz jako Kowalski, raz jako Malinowski, tworząc różne wersje swojego życiorysu, niekiedy ze sobą sprzeczne. Twierdzi, że ucieka, bo wydano na niego niesprawiedliwy wyrok i jest ścigany. Jawi się na przemian jako prorok oraz oszust; uzdrawia synów jednego z mieszkańców, uwodzi córkę innego, wróżce przepowiada przyszłość[2] . Bohater ma sny, w których ma być wykonana na nim egzekucja przez wojska hitlerowskie, a w innych przez wojska komunistyczne. Wiele scen rozgrywa się w sadzie. Miasteczko znajduje się w pobliżu kopalni uranu i niedługo ma zniknąć. W miasteczku ma odbyć się uroczystość rocznicowa, którą mieszkańcy organizują w magazynie, dawnej synagodze. Niebawem Kowalski-Malinowski sprawuje „rząd dusz” nad mieszkańcami. W synagodze mieszkańcy i bohater o świcie tańczą synchronicznie tajemniczy chocholi taniec. Na drugi dzień bohater zostaje zdemaskowany przez kobietę z dwójką dzieci podającą się za jego żonę, która nazywa go „dziwkarzem i łazęgą”[3]. Rozczarowani podobieństwem przybysza do nich samych mieszkańcy zwracają się przeciw niemu określając "fałszywym prorokiem", on zaś ucieka z miasteczka i wskakując w biegu do przejeżdżającego pociągu[4][5].
Tadeusz Konwicki przystąpił do prac nad Saltem po ukończeniu powieści Sennik współczesny[6]. Deklarował przy tym, że Salto było dlań przede wszystkim filmem literackim:
Po prostu są filmy muzyczne, są takie, w których przewagę ma obraz, są i filmy, w których przewagę ma literatura, i nic w tym właściwie nie ma dziwnego. Np. w moim filmie Ostatni dzień lata przewagę miał obraz, w Zaduszkach elementy natury filmowej i literackiej były mniej więcej na równych prawach, natomiast w Salcie literatura faktycznie ma przewagę[7].
Na realizację scenariusza Salta Konwicki musiał czekać do jesieni 1964 roku ze względów politycznych – nie zamierzał bowiem podpisać kontrlistu do tzw. Listu 34 – a pozwolenie na rozpoczęcie jego produkcji otrzymał dopiero w październiku 1964 roku; wtedy też rozpoczęły się zdjęcia[8]. Ekipa zdjęciowa miała z tym spore kłopoty, ponieważ akcja filmu miała się toczyć latem. Po prasie krążyły anegdoty o tym, że na drzewkach zawieszano wiele kilogramów jabłek, aby krajobraz był zgodny z czasem akcji filmu[8]. Część zdjęć trzeba było zrealizować w atelier[8]. Premiera Salta odbyła się 11 czerwca 1965 roku[2] .
Jak podsumowywał dyskusję na temat Salta Witold Mrozek:
Film Konwickiego czytany był zarówno poprzez Gombrowicza, jak i przez polski romantyzm i Wyspiańskiego – i to nie tylko ze względu na wieńczący go chocholi taniec. Widziano w nim rozliczenie ze Szkołą Polską i summę ról kultowego aktora Zbigniewa Cybulskiego. Traktat o społecznej roli artysty i opowieść o przepracowywaniu pamięci II wojny światowej[2] .
Tadeusz Sobolewski dla pisma „Dwutygodnik” pisał, iż: „Nie mamy dziś kina, które dawałoby równie przenikliwą diagnozę charakteru narodowego”[9] . Robert Birkholc z magazynu Culture.pl ocenił Salto jako „jeden z najbardziej interesujących eksperymentów polskiego kina lat sześćdziesiątych oraz najwybitniejsze dokonanie filmowe Konwickiego”[10] . Jonathan Rosenbaum z „Chicago Readera” cenił rolę Kowalskiego-Malinowskiego najbardziej ze wszystkich kreacji Cybulskiego, twierdząc, iż jego żywiołowość „sprawia, że ten seksowny film staje się spektakularnym wydarzeniem kinowym, które przemawia do publiczności – nawet wtedy, gdy nie jesteśmy do końca pewni, co się dzieje”[11] . Mniej przychylną recenzję Saltu wystawił „The New York Times”, uznając przesłanie filmu za „niemal niezrozumiałe z powodu niejasnej symboliki”[12] .
W 2024 roku Salto otrzymało trzecie miejsce w plebiscycie portalu Pełna Sala na najlepszy polski film w historii[13].
Martin Scorsese uznał Salto za jedno z arcydzieł polskiej kinematografii i w 2014 roku wytypował je do prezentacji w Stanach Zjednoczonych oraz Kanadzie w ramach festiwalu polskich filmów Martin Scorsese Presents: Masterpieces of Polish Cinema[14][15].