Już od końca 1987 władze wzmogły represje wobec podziemnych struktur NSZZ „Solidarność”. 9 listopada aresztowano Kornela Morawieckiego, przywódcę Solidarności Walczącej a Urząd Wojewódzki w Gdańsku zakazał działalności KKW „Solidarności”.
Wiosną 1988 r. Solidarność rozpoczęła akcję występowania do sądu o rejestrację swoich poszczególnych Komisji Zakładowych. Spotkało się to z ostrym sprzeciwem władz, co pogłębiło rozgoryczenie społeczeństwa, wywołane wcześniej podwyżkami cen. 8 marca w 20. rocznicę wydarzeń marcowychNiezależne Zrzeszenie Studentów zorganizowało demonstracje studenckie w Warszawie, Krakowie i Lublinie i zażądało rejestracji zrzeszenia.
26 kwietnia stanęła Huta im. Lenina w Krakowie, strajkujący domagali się podwyżek płac i przywrócenia do pracy działaczy Solidarności wyrzuconych w stanie wojennym.
29–30 kwietnia trwał strajk w Hucie Stalowa Wola, funkcjonariusze Służby Bezpieczeństwa próbowali rozbić komitet strajkowy, strajk zakończono w wyniku demonstracji ZOMO i groźby użycia jednostek LWP.
13 lipca strajk w Hucie Stalowa Wola – Ośrodek Badawczo-Rozwojowy Maszyn Ziemnych i Transportowych.
26 lipca rzecznik rządu Jerzy Urban stwierdził, że ruch Solidarność..., trwale należy do przeszłości[1].
15 sierpnia stanęła Kopalnia Manifest Lipcowy w Jastrzębiu-Zdroju, strajki w kolejnych dniach objęły w sumie 14 kopalń węgla kamiennego. W Jastrzębiu-Zdroju powstał Międzyzakładowy Komitet Strajkowy
22 sierpnia wybuchł strajk w Stoczni Gdańskiej, na czele MKS stanął Jacek Merkel, głównym postulatem strajkujących była legalizacja Solidarności. Gen. Czesław Kiszczak wezwał do natychmiastowego wygaszenia strajków i zagroził wprowadzeniem godziny milicyjnej i użyciem wojska.
22 sierpnia strajk okupacyjny w Hucie Stalowa Wola, na jego czele stanął Wiesław Wojtas, głównym postulatem była relegalizacja „Solidarności”.
22–26 sierpnia ZOMO weszło do kilku zakładów w Szczecinie i kopalń na Górnym Śląsku. Jerzy Urban oświadczył, że władza nie będzie prowadziła rozmów politycznych pod strajkowym pistoletem.
26 sierpnia miało miejsce przemówienie telewizyjne gen. Czesława Kiszczaka, w którym wezwał do rozmów z opozycją, oferując spotkanie okrągłego stołu z przedstawicielami różnych środowisk społecznych. Rozpoczęły się zakulisowe rozmowy, w których stronę rządową reprezentowali gen. Czesław Kiszczak i Józef Czyrek, a stronę opozycji prezes warszawskiego KIK-u Andrzej Stelmachowski i Władysław Siła-Nowicki. Mediowali przedstawiciele Kościoła biskup Jerzy Dąbrowski (tajny współpracownik SB) i ks. Alojzy Orszulik[2].
31 sierpnia doszło do pierwszej rozmowy Lecha Wałęsy z gen. Czesławem Kiszczakiem w obecności biskupa Jerzego Dąbrowskiego, jego efektem było wezwanie Wałęsy do strajkujących o zaprzestanie akcji, co spotkało się z ostrym sprzeciwem ze strony tych ostatnich.
1 września zakończył się strajk w Hucie Stalowa Wola.
3 września zaprzestała strajku załoga portu szczecińskiego, wygaszono strajk w kopalni Manifest Lipcowy w Jastrzębiu-Zdroju. Wbrew zapewnieniom władze rozpoczęły represje wobec strajkujących.